W końcu udało się zrealizować stare plany i pojechać na wakacje na daleką północ – do Szwecji, Finlandii i Norwegii. Mam nadzieję na odpoczynek, kontakt z przyrodą i okazję do zrobienia fajnych zdjęć.
Wyruszyliśmy w środę o 22.30 z Krakowa pociągiem Tanich Linii Kolejowych do Gdańska. Można kupić miejsce w 2 osobowym przedziale sypialnym za 130 zł od osoby + bilet. Warunki podróżowania są bardzo przyzwoite, chociaż z powodu hałasu i nieco krótkiego łóżka nie spałem za dobrze. Najważniejsze, że rano szczęśliwie dojechaliśmy do Gdańska, a stamtąd taksówką (6km, 15min., 30zł) pojechaliśmy na lotnisko.
Samolot Ryanair do Sztokholmu opóźniony był o prawie 2 godziny. Siedząc na lotnisku i wpatrując się ze znudzeniem w reklamówkę tych linii lotniczych nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ich hasło “Fly cheaper” powinno raczej brzmieć “Fly later”.
W końcu udało się nam dolecieć do Sztokholmu, a właściwie na lotnisko Skavsta, które znajduje się 100km na południe od stolicy Szwecji. To lotnisko jest tak samo w Sztokholmie, jak wg Wizzair Pyrzowice są w Krakowie – niestety, tanie linie oszukują i trzeba uważać rezerwując loty.
Na lotnisku wzięliśmy samochód. Dzięki temu, że miesiąc wcześniej zamówiłem w Avis kartę Wizard, dostałem kupon na darmowy upgrade samochodu, co biorąc pod uwagę okres wynajmu, pozwoliło zaoszczędzić sporo pieniędzy.
Po drodze zrobiliśmy w supermarkecie zakupy. Ponieważ planowaliśmy głównie bazować na własnym jedzeniu i mając świadomość horrendalnych cen w Norwegii, zrobiliśmy zapasy jeszcze w Szwecji – konserwy, zupy w proszku, kawa etc.
Do wieczora przejechaliśmy 400km i wylądowaliśmy w hotelu przy drodze, za 645 SEK ze śniadaniem. Droga była dobra, mimo, iż starałem się przestrzegać przepisów, jazda była dość szybka ponieważ ruch był niewielki. Szwecja, którą widzieliśmy do tej pory jest uroczym krajem, pełnym lasów i jezior. Mamy nadzieję, że najlepsze jeszcze przed nami.