Jeréz

Miasto, po którym nie spodziewaliśmy się dużo, a które sprawiło nam bardzo miłą niespodziankę. Okazało się być tak fajne, że zamiast planowanych kilku godzin, spędziliśmy tutaj dwa dni.

Miasto słynie oczywiście z jerez (sherry) – produkowanego tutaj mocnego wina. Nie mogło się więc obejść bez pielgrzymki do jednej z winnic. Polecono nam Bodega Tradición, która specjalizuje się w starych sherry. Mają nawet kilka beczek z 1970 r., podobno to był bardzo dobry rocznik, trudno się z tym nie zgodzić. 😉 Jednak jerez nie jest winem w moim typie, niech piją go Anglicy, ja wolę coś lżejszego.

Ale Jeréz to nie tylko sherry, to również, o czym niewielu wie, ważny ośrodek flamenco. Działa tutaj nawet instytut flamenkologii (sic!), mający w swoich zasobach tysiące książek, filmów i innych materiałów dotyczących tej sztuki. Stąd wywodzi się bulería, jedna z odmian flamenco. Mieliśmy okazję pójść na koncert jednego z najsłynniejszych artystów, pochodzącego się z tego miasta Chopillo de Jeréz. Z różnych względów bardzo wahałem się czy wziąć udział w tym pokazie, także dlatego, że wcześniej kilka razy widziałem w Hiszpanii pokazy flamenco. Ten był jednak zupełnie inny. Nie tylko dlatego, że nie było tam tańca, więc wszystko ograniczało się do muzyki, ale przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy byłem na występnie, gdzie turyści stanowili drobną mniejszość, za to lokalna publiczność stworzyła wspaniałą atmosferę, wchodząc w interakcje z artystą, zachęcając go okrzykami do jeszcze lepszego śpiewu. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, nie wiedziałem nawet, że tak koncert flamenco może wyglądać.

Jest jeszcze trzeci symbol Jeréz – to konie. Zobaczyłem ich hodowlę w stadninie pod miastem. To, że konie są pięknymi zwierzętami, to każdy wie, ale pokaz ich ujeżdżania był niesamowity. Widziałem takie rzeczy dawno temu w TV, ale zobaczyć to na własne oczy to co innego. Pod wpływem tego występu przypomniało mi się, że kiedyś sam jeździłem konno i zapragnąłem do tego wrócić. Oczywiście nie marzę o takich wyczynach jak tutejsi jeźdźcy, ale być znowu z tymi pięknymi zwierzętami, to niezwykła przyjemność

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *